Trekking info

Capileira - Refugio Poqueira (9km; 1040m D+; 4-5h)

Dojazd do Capileira autobusem z Grenady lub z Malagi samochodem. Nie znalazłam połączeń autobusowych z Malagi (może w sezonie jest inaczej) bezpośrednio do Capileira. Trzeba by jechać przez Grenadę (trzy autobusy na dobę, podróż trwa 5 godz.). Samochodem z Malagi (135 km) - 2 godziny, z czego większą część drogi bezpłatną autostradą, później wspinamy się serpentynami na 1400 - droga ok, piękne widoki.
Samochód można zostawić na bezpłatnych parkingach . Przy wjeździe do miejscowości po lewej stronie na dwóch poziomach spory parking. Drugi przy wejściu na szlak. Bezpłatne parkowanie na ulicach w całej miejscowości (informacja dotyczy listopada, nie wiem jak w sezonie). Można wjechać powyżej Capileira w okolice elektrowni (oszczędzamy ok 1 godz. drogi ale tracimy ładne widoki) i tam też zostawić samochód. Jest to raczej opcja dla odważnych: droga szutrowa i trochę dzikie miejsce w górach. Pomimo, że samochód jest wynajęty, my wolimy zostawić go w miejscowości na te dwa dni. Niektórzy zostawiają (widzieliśmy dwa samochody podczas podchodzenia).

Z centrum Capileiry od apteki w górę po przejściu kilkunastu metrów znaki kierują na szlak (oznaczenia szlaku: Tomas PR-23).

Capileira - znak na ścianie budynku vis a vis apteki
kierujący do wejścia na szlak

Później zgodnie z oznaczeniami żółtymi na palikach w kierunku La Cebadilla  i dalej do elektrowni (to to miejsce gdzie można wjechać samochodem).

Szlak Capileira - La Cebadilla - Poqueria,
oznaczenia żółte na drewnianych palikach
Od elektrowni strome podejście w górę, po czym zejście w dół do rzeki. Spory kawałek przyjemnego marszu wzdłuż koryta rzeki, potem szlak odbija w lewo na zachód.

Znaki na w okolicach elektrowni

Tablica informacyjna i zielony znak
kierujący na Refugio Poqueira
Tutaj słabsze oznaczenia, ścieżki krzyżują się i gubią w wysokich trawach, trzeba zwracać uwagę na ułożone w stosik kamienie. Po dojściu do zagrody (Cortijo Las Tomas), kierować się w górę do schroniska - ostatnie 350 m stromego podejścia (od szlaku za zagrodą w górze jest zielony znak na Refugio). Od tego momentu bardzo dobre oznaczenia do końca - wysokie pomarańczowe tyczki.

Schronisko jest super, obsługa mówi po angielsku, ma świetną stronę z wszelkim informacjami, trasami, prognozami i przydatnymi linkami.




Refugio Poqueira  -  Mulchacen wzdłuż rzeki Mulhacen (4,5km; 958m D+; 3-3,5h)



Pomarańczowe tyczki od schroniska do rzeki Mulhacen
Po wyjściu ze schroniska w prawo ścieżką oznaczoną pomarańczowymi tyczkami krótkie podejście, po czym zejście w dół do rzeki, wzdłuż koryta rzeki w górę prawą lub lewą stroną, oznaczenia tylko kopczykami kamieni, brak innych oznaczeń szlaku. Po przecięciu drogi na ok 3000 m.n.p.m ostro pod górę, ścieżka plus usypane kopczyki. Jest to najtrudniejszy odcinek (1-1,5 godz do szczytu).

Kopczyki z kamieni na podejściu na Mulchacen
Uwaga: brak wyraźnych oznaczeń szlaku -  mapa, GPS, kompas niezbędne! Podejście nie jest trudne ani niebezpieczne. Trudności : silny wiatr i rozrzedzone powietrze.
Można podejść od schroniska przez Mulchacen 2, trasy  nie było na żadnej z naszych map, w schronisku powiedziano mi że ścieżka jest i bierze początek na tyłach schroniska -  jest to fajna opcja na powrót ze szczytu inną drogą. Nie testowałam, bo padła widoczność i wracaliśmy zgodnie z GPSem zapisaną drogą.

Tyczki na dojściu do schroniska

Refugio Poqueira - Alto del Chorrillo - Trevelez (8,5km; 1200m D-; 3,5 - 4h)

Ze schroniska w lewo i cały czas ścieżką oznaczoną pomarańczowymi tyczkami do Alto del Chorrillo (2721 m.n.p.m). To miejsce do którego w sezonie można dojechać busami z Capileira, stąd szlak na Mulchacen.

Znaki na Alto del Chorrillo
Dalej zgodnie z kierunkowskazami i zielonymi oznaczeniami szlaku (czasem na kamieniach, czasami na drewnianych palikach, najczęściej ułożone kopczyki z kamieni) w dół do Trevelez.

Znaki kierujące na piesze szlaki w Alpujarras.
Tutaj znaki w Trevelez na Mirador de Trevelez
ktoś do 2 godz dopisał 4 :-)
 i jest to bardziej prawdopodobna opcja czasu podejścia.
Trevelez - miejscowość słynie z produkcji sera owczego i szynki (jamon).  Stąd do Capileira można iść dalej przez Busquístar czerwonym szlakiem (na oznaczeniach widziałam info 15 km, więc obstawiam czas na ok 4 - 5 godz.). My wybraliśmy autobus (45 minut za niecałe dwa euro od osoby - rozkład jazdy: www.alsa.es).

Uwagi ogólne do trekkingu w Sierra Nevada:
Konieczna jest dokładna mapa, kompas, GPS. Szlaki są oznaczone ale nie są to oznaczenia do jakich przywykliśmy w Polsce. Czasami są, czasami ich po prostu długo nie ma. Dodatkową trudnością są liczne, krzyżujące się ścieżki, czasami wydeptane przez zwierzęta i prowadzące donikąd. Pomocne są układane przez turystów w stosik kamienie (można od siebie też kilka dołożyć) - bez tego momentami byłoby dużo trudniej.

Mapy:
Sierra Nevada Parque National wydawnictwa Guia - zestaw dwóch map (wschodniej i zachodniej części Sierra Nevada) plus przewodnik w języku hiszpańskim 1:25000. Polecam szczególnie tym, którzy planują trekking w niższych partiach oraz znają hiszpański. Mapy są bardzo dokładne a przewodnik zawiera propozycje tras, które zaznaczone są na mapach. Tę pozycje udało mi się zamówić w Sklepie Podróżnika za 56 zł.
Sierra Nevada la integral de los 3.000 (wydawnictwo Piolet) - tę zakupiliśmy w schronisku, ma zaznaczone trasy w wyższych partiach gór (w tym na Mulchacen), skala 1:25000, cena 14 euro.
Obie pozycje godne polecenia. W Capileira w sklepach z pamiątkami natknęłam się również na mapy i anglojęzyczne przewodniki, można obejrzeć i wybrać ceny od 16 do 30 euro.

Przydatne linki:
http://www.treksierranevada.com
http://refugiopoqueira.com/ (schronisko)
http://capileira.es/
http://alsa.es/ (połączenia autobusowe)

Góry są piękne, wioski w rejonie Alpuhara bardzo klimatyczne. W listopadzie spotkaliśmy na szlakach podczas całej wędrówki dosłownie kilkanaście osób, więcej przewinęło się zwierząt :)
Polecam. Czasami czułam się jak w Bieszczadach, momentami jak w Tatrach Zachodnich, a w najwyższych partiach jak w Alpach.
Jak to w górach duża zmienność pogody, tu dodatkowo duże różnice wysokości. W listopadzie do 2000 było lato, trochę wyżej jesień, a w najwyższych partiach zima.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz